Wiosna, panie!
Pogoda trochę dziś pościemniała, że niby deszcz, wiatr i zimno, ale mnie nie oszuka, oj nie! Ja tam swoje wiem, wiosna idzie i tego się nie da ukryć 😀
Pogoda trochę dziś pościemniała, że niby deszcz, wiatr i zimno, ale mnie nie oszuka, oj nie! Ja tam swoje wiem, wiosna idzie i tego się nie da ukryć 😀
Podczas sobotniego przemarszu przez hipermarket zniosło mnie na dził zabawkowy. Nie żebym czegoś szukała, po prostu zabawki jakoś zawsze są po drodze do głównej alejki, która jest strategicznie najlepszą trasą jeśli idzie o realizowanie szybkich zakupów 😉 Można z niej robić błyskawiczne wypady na sąsiednie terytoria, bez zabierania koszyka, a na dodatek ma się najlepszy…
Wczoraj miała miejsce pewna rodzinna uroczystość – mój chrześnik przystępował do I Komunii Świętej (kiedy on tak urósł? dopiero go do chrztu trzymałam!). Żarty żartami, ale w związku z tym jakiś czas temu padło na mnie widmo eleganckiego ubrania się – zgroza! Kombinowanie wdzianka takiego, żeby rodzinie wiochy nie robić, a jednocześnie nie wyglądać jak…
Do butiku wleciały właśnie ważkowe Heliotropy 🙂 (kolczyki i wisior)
Bo czasem biżuteryjka zjeść też musi 😉
Dwie bransoletki wykonane z tego samego wzoru – i ja, i moja mama zakochałyśmy się w nim od pierwszego wejrzenia, kiedy tylko 10 lat temu zobaczyłyśmy powstałe na jego bazie cuda 🙂
A żeby tak całkiem offtopa prywatnym tematem w związku z Dniem Matki nie robić, pokażę Wam, co moja mama dostała od nas rok temu, bo zeszłoroczny prezent był zdecydowanie biżuteryjny, a chyba jeszcze na blogu go nie prezentowałam 🙂
Brak produktów w koszyku.
Cuuuuuuudne zdjęcia:)!!!!
Laska, gdzieś Ty takie piękne krokusy dopadła? Pewnie na swoim sielskim parapecie 😛
Blisko mojej pracy dostrzegłam zielone pączki na krzaczorach 😀 To chyba moja ulubienica forsycja jest 😀 Nawet im zdjęcie pykłam telefonem 🙂
PS Wybacz poufałość pt LASKA. To skutek mania nastolatki w domu 😉
No prawie że zgadałaś, wyrosły, ni stąd ni zowąd, zupełnie niespodziewanie, pod moim oknem :)))))
A forsycje? Ah, forsycje! Ah, wiosna! Ah, bazie! Ah, bratki i bez! Ah…
Póki co obserwuję kasztany – już im się zawiązały małe, kleiste pączki. Wszystko w dobrą stronę idzie, hura 🙂
Że co, że niby słońce na wsi dziś świeciło? To coś jojczyła, że wiatr jaki, że deszcz, hę?
Foty wczorajsze, nie marudź 😉 Trza sobie umilać deszczowe dni 🙂
no proszę- kilka dni temu ogłosiłaś koniec szarzyzny i proszę- już takie piękne kolory! prorok jakiś czy co?? 🙂
Wróżka 😉