Wiosna, panie!
Pogoda trochę dziś pościemniała, że niby deszcz, wiatr i zimno, ale mnie nie oszuka, oj nie! Ja tam swoje wiem, wiosna idzie i tego się nie da ukryć 😀
Pogoda trochę dziś pościemniała, że niby deszcz, wiatr i zimno, ale mnie nie oszuka, oj nie! Ja tam swoje wiem, wiosna idzie i tego się nie da ukryć 😀
Zieloności stare, to jest niemal przedtygodniowe, są już w butiku, ale nie tylko one 🙂
Od dawna chciałam Wam pokazać mojego ptaszka, tylko jakoś przed Świętami nie mogłam się zebrać, a w Święta nie wypadało 😉
A żeby tak całkiem offtopa prywatnym tematem w związku z Dniem Matki nie robić, pokażę Wam, co moja mama dostała od nas rok temu, bo zeszłoroczny prezent był zdecydowanie biżuteryjny, a chyba jeszcze na blogu go nie prezentowałam 🙂
Dostałam dziś bardzo, bardzo miły email od mojej Klientki, Pani Ewy, która zamówiła u mnie m.in. kolczyki z kryształami Swarovskiego w odcieniu Crystal Moonlight oraz komplet biżuterii Kwiaty jabłoni z kolekcji Przez Łąkę. Oto co przeczytałam: Dziękuję bardzo za śliczną biżuterię. Koralowce są PRZEPIĘKNE, jeszcze ładniejsze niż je sobie wyobrażałam, po prostu cudo :). I…
Dzisiejszy dzień obfitował w wydarzenia biżuteryjne 🙂 Najpierw parę godzin spędziliśmy z TŻ na giełdzie minerałów i wystawie skamieniałości oglądając różne różności, a potem przeteleportowalismy się z trzema przesiadkami na Centralną, gdzie odbywały się trzecie już Jubinale. Dwa lata z rzędu jakoś nie udawało nam się na nie wybrać, za to teraz postanowiliśmy to nadrobić…
Klony, dwa psiaki, które trafiły do nas na tymczas podczas przedpowodziowej ewakuacji krakowskiego schroniska, mają coraz mniej czasu na znalezienie domu, z końcem września będą musiały wrócić do schroniska. Taki jakiś ich pech, że wielu ludzi się nimi interesuje, wielu się podobaja, ale nikt nie chce lub nie może dać im domu 🙁 Klony miały…
Brak produktów w koszyku.
Cuuuuuuudne zdjęcia:)!!!!
Laska, gdzieś Ty takie piękne krokusy dopadła? Pewnie na swoim sielskim parapecie 😛
Blisko mojej pracy dostrzegłam zielone pączki na krzaczorach 😀 To chyba moja ulubienica forsycja jest 😀 Nawet im zdjęcie pykłam telefonem 🙂
PS Wybacz poufałość pt LASKA. To skutek mania nastolatki w domu 😉
No prawie że zgadałaś, wyrosły, ni stąd ni zowąd, zupełnie niespodziewanie, pod moim oknem :)))))
A forsycje? Ah, forsycje! Ah, wiosna! Ah, bazie! Ah, bratki i bez! Ah…
Póki co obserwuję kasztany – już im się zawiązały małe, kleiste pączki. Wszystko w dobrą stronę idzie, hura 🙂
Że co, że niby słońce na wsi dziś świeciło? To coś jojczyła, że wiatr jaki, że deszcz, hę?
Foty wczorajsze, nie marudź 😉 Trza sobie umilać deszczowe dni 🙂
no proszę- kilka dni temu ogłosiłaś koniec szarzyzny i proszę- już takie piękne kolory! prorok jakiś czy co?? 🙂
Wróżka 😉