Komplety nietypowe :)
Wśród ostatnich nowości w Kopalni srebra pojawiło się kilka kompletów nietypowych, choć może nie aż tak, jak by mi się początkowo zdawało 🙂
Wśród ostatnich nowości w Kopalni srebra pojawiło się kilka kompletów nietypowych, choć może nie aż tak, jak by mi się początkowo zdawało 🙂
Czyli wpis z cyklu “Co by tu robić, żeby nie zasiadać do VATu”.
Kto patrzył, ten widział, kto nie patrzył, może spojrzeć w każdej chwili – Kopalnia srebra zapełniła się spinkami 🙂 Pojawiło się w niej 12 nowych par (zawsze mówiłam, że powinnam urodzić się Chińczykiem ;)) we wszystkich kolorach tęczy.
Jeszcze dziś w butiku pojawi się cośśś nowego 🙂
Dzisiaj podręczę Was, a czemu by nie, czterema parami kolczyków, które póki co na pewno nie będą miały następców w postaci takich samych lub bardzo podobnych modeli. Unikaciki takie, ot co 🙂
Są takie pomysły, które drzemią mi w głowie, ale raz wykorzystane nie dają spokoju. Kiedyś już, dość dawno temu, wymyśliłam sobie sztyfty lutowane srebrem z dłuuugich rurek w wersji prostej i pokręconej 😉 Sztyfty zrobiłam, kolczyki powstały, ale ta forma spodobała mi się na tyle, że ciągle wierciła mi dziury w mózgu wołając o więcej…
Kolejna szybka notka, tym razem dla pokazania dwóch par długaaaaaaśnych kolczyków, które Pani Kamila zamówiła na swój ślub. Kolczyki miały być podobne do baaardzo dawnych kolczyków Sunrise, tylko dłuższe – aż 9-centymetrowe! (chciałabym mieć tak długą szyję, aby móc pozwolić sobie na takie kolczyki :))
Prawie tak jak w tym dowcipie – nawet nie ma kiedy taczek załadować! I ja tak samo, biegam z taczkami trochę pustymi, trochę z pełnymi i nie mam nawet kiedy przysiąść i pokazać, co właściwie robię. Nie żeby coś szczególnego, ale tak wiecie… aktualizacyjnie, żeby było wiadomo, że żyję 🙂 W moim panelu blogowym piętrzą…
Kolejna już notka z biżuterią z ciągu zamówieniowego (no co? ostrzegałam, że jest tego masa :))
Brak produktów w koszyku.