Kolejny barter rękodzielniczy…
… czyli dlaczego uwielbiam handel wymienny z moimi turbozdolnymi koleżankami i przyjaciółkami 🙂
… czyli dlaczego uwielbiam handel wymienny z moimi turbozdolnymi koleżankami i przyjaciółkami 🙂
Nieeee… Nie ja 🙂 Ja lubię 🙂
Dwie bransoletki wykonane z tego samego wzoru – i ja, i moja mama zakochałyśmy się w nim od pierwszego wejrzenia, kiedy tylko 10 lat temu zobaczyłyśmy powstałe na jego bazie cuda 🙂
Tak to jest w tym handmade’owym światku, że upominki krążą, jak wirus grypy jesienią 😉 Raz coś do człowieka nieoczekiwanie dociera (a do mnie to już szczególnie często), innym razem samemu ma się okazję coś drobnego puścić w świat 🙂 Ode mnie dziś w drogę do Warszawy wyruszają takie kolczyki 🙂
Dostałam jakiś czas temu przesyłkę. Pocztowa nowa opcja – MiniPaczka. Obniuchałam opakowanie, oszacowałam przydatność owej co celów wysyłki mojej biżu, stwierdziłam praktyczną bezużyteczność (bo polecony jednak nadal ciut tańszy i zdecydowanie mniej roboty z pakowaniem i adresowaniem;)), a potem natchnęło mnie, sama nie wiem czemu, doprawdy, żeby może zerknąć co to i od kogo 😉…
Zaczęło się niewinnie, dokładnie tak, jak najczęściej zaczynają się największe wydarzenia i najważniejsze chwile 🙂
Są czasem w życiu ludzie tylko na chwilę. Pojawiają się po to, żeby poprawić nam nastrój, powiedzieć miłe słowo, przekonać, że nasze decyzje są słuszne, zachowanie właściwe, a wybory trafne, nawet jeśli pozornie wcale na to nie wygląda. Że jeśli coś się nie udaje, to nie ma się co przejmować, bo to nie nasza wina,…
Oświeciło mnie ostatnio, że w prowadzeniu bloga tkwi zasadniczo pewien paradoks. Otóż gdy nie pojawiają się na nim żadne teksty, to nie dlatego, że nic się nie dzieje, tylko właśnie dlatego, że dzieje się aż za wiele i nie ma czasu o tym wszystkim w klawiaturę klepnąć, zwyczajnie doby brakuje 🙂
Tak, zdarzają się czasem tacy. Tacy, co to sami nie wiedzą czego chcą, zmienią zdanie milion razy na minutę i człowiek sto lat myśli o projekcie dla nich, a oni dalej chcą coś zmienić, ulepszyć i poprawić. Mija rok, a sprawa dalej nie ma szczęśliwego finału i nawet się ku niemu nie zbliża!
Notka wprawdzie miała zasadniczo mówić o czym innym, ale tak to już jest, że gdy w grę wchodzi TEN TEMAT, wszystko inne zbacza na dalsze tory. W planach miałam, kontynuując o drobnych upominkach, pokazać Wam, co jakiś czas temu zrobiłam dla pewnej znajomej. Kiedy jednak myślałam, od czego by tu zacząć, moje myśli ciągle krążyły…
Brak produktów w koszyku.