Wiosna, panie!
Pogoda trochę dziś pościemniała, że niby deszcz, wiatr i zimno, ale mnie nie oszuka, oj nie! Ja tam swoje wiem, wiosna idzie i tego się nie da ukryć 😀
Pogoda trochę dziś pościemniała, że niby deszcz, wiatr i zimno, ale mnie nie oszuka, oj nie! Ja tam swoje wiem, wiosna idzie i tego się nie da ukryć 😀
Do butiku wleciały właśnie ważkowe Heliotropy 🙂 (kolczyki i wisior)
… ale co to za życie, chciałoby się dopowiedzieć, zupełnie jak w dowcipie 🙂 (o całość żartu mnie nie pytajcie, bo zupełnie nie pamietam reszty, utkwiła mi w głowie tylko puenta ;))
Ja Wam mówię, ciężkie jest życie biżupstrykacza. Już pal licho zimę i zimno, ale jak, jak można pracować z takim pomocnikiem, co to w nosie ma kompozycję zdjęcia i to, że ja planuję mieć białe tło bez futrzastych dodatków? Że planuję mieć zdjęcie BEZKOTA?
Już tylko 22 godziny zostały do końca moich WOŚPowych aukcji na Allegro, na których próbuję pozbyć się takiego oto kompleciku 🙂 Póki co osiągnął on łącznie zawrotną cenę 1026 zł (!!!), ale gdyby ktoś przypadkiem miał jeszcze parę złotych więcej na zbyciu 😉 i chciał je przeznaczyć na cel szczytny, a tym samym wejść w…
Bez zbędnych słów, bo są zupeeełnie niepotrzebne – druga część sesji foto mojej biżuterii, zrealizowanej z pomocą Justyny Szramowskiej (foto), Doroty Bentke (make-up) oraz, last but not least, przepięknej, urodą wręcz hipnotyzującej, Aleksandry Gluch.
Niedawno opowiadałam Wam o moich pierwszych zmaganiach z Art Clayem i pokazywałam wynik w postaci zmaltretowanych ptaszków 🙂 A teraz, dla odmiany, popatrzcie, jakie cuda można wyczarować z tego materiału, gdy się jest Ksenią, ma tonę talentu, furę cierpliwości i niesamowitą wyobraźnię
Brak produktów w koszyku.
Cuuuuuuudne zdjęcia:)!!!!
Laska, gdzieś Ty takie piękne krokusy dopadła? Pewnie na swoim sielskim parapecie 😛
Blisko mojej pracy dostrzegłam zielone pączki na krzaczorach 😀 To chyba moja ulubienica forsycja jest 😀 Nawet im zdjęcie pykłam telefonem 🙂
PS Wybacz poufałość pt LASKA. To skutek mania nastolatki w domu 😉
No prawie że zgadałaś, wyrosły, ni stąd ni zowąd, zupełnie niespodziewanie, pod moim oknem :)))))
A forsycje? Ah, forsycje! Ah, wiosna! Ah, bazie! Ah, bratki i bez! Ah…
Póki co obserwuję kasztany – już im się zawiązały małe, kleiste pączki. Wszystko w dobrą stronę idzie, hura 🙂
Że co, że niby słońce na wsi dziś świeciło? To coś jojczyła, że wiatr jaki, że deszcz, hę?
Foty wczorajsze, nie marudź 😉 Trza sobie umilać deszczowe dni 🙂
no proszę- kilka dni temu ogłosiłaś koniec szarzyzny i proszę- już takie piękne kolory! prorok jakiś czy co?? 🙂
Wróżka 😉