Ślubne kwiaty do uszu i na nadgarstek :)
… czyli komplet biżuterii ślubnej na zamówienie Pani Patrycji 🙂
Kto pamięta ten wie, że jego pierwowzorem były kolczyki i bransoletka w intensywnej czerwieni, które zrobiłam dla siebie z okazji ślubu przyjaciółki. Byłam z tego kompletu zadowolona na tyle, że planowałam sprokurować taki również w przezroczystościach, tak na ślubnie, dla Panny Młodej, a nie świadkowej czy druhny.
Zeszłoby mi z tymi planami pewno dłużej gdyby nie fakt, że zmobilizowała mnie Pani Patrycja swoim zamówieniem – w pewną sobotę po prostu stwierdziła, że musi mieć taki komplet na swój ślub za tydzień i basta.
A jak mus, to mus, przecież nie mogłam odmówić 🙂
Ekspresem sprowadziłam brakujące materiały (na szczęście większość kryształów miałam w pracowni, uff… :)) i zabrałam się do pracy, bo choć komplet miał wystąpić przed gośćmi w sobotę, do oddania musiał być gotowy w czwartek rano, bo właśnie wtedy Pani Patrycja odbierała ślubną suknię z pracowni mojej mamy 🙂
Na szczęście wszystko udało się znakomicie. No… może prawie wszystko, bo na zrobienie przyzwoitych zdjęć brakło czasu i zwłaszcza bransoletka ma takie bardzo marne, ciemne, robione bladym, deszczowym świtem na balkonie 🙂
Komplet na stałe zagościł w ofercie mojego małego sklepiku, bo mam nadzieję, że się będzie i innym Pannom Młodym podobać 🙂 Kolczyki można znaleźć tutaj, a bransoletkę tutaj 🙂
A ja powoli myślę nad wersją w błękitach, fioletach, szmaragdach i takich klimatach, na prośbę biżu-koleżanki, której się takich zapragnęło 🙂