Abril w kolorach :)

Tak już mam, nie poradzę, że jak coś mi się spodoba, to trudno mnie odciągnąć od biżu-stanowiska pracy. To dlatego od samego początku mojej przygody twórczej wszelkie powstające z udziałem moich łapek błyskotki można było grupować w kolekcje. Gdy dopadłam surowych bryłek minerałów, szkła weneckiego, dmuchanego, lampworków, kawowych ziarenek czy malutkich kryształów, nie mogłam się od nich oderwać, póki nie zrealizowałam przynajmniej części pomysłów na nie 🙂

Podobnie bywa z niektórymi wzorami, szczególnie w przypadku kryształowych wyplatanek. Gdy wyjdzie mi coś, co wyjątkowo mnie urzeka, nie mogę powstrzymać się przed wyszukiwaniem materiałów na kolejne wersje kolorystyczne, a potem nie przestaję zaplatać 🙂 Tak było w kilku przypadkach i niedługo wszystkie Wam je zaprezentuję 🙂 Na początek – Abril, czyli kolczyki, które powstały poniekąd przy okazji wyplatania kolczyków Adora na niegdysiejszy konkurs.

Przypadły mi do gustu, bo mają piękny, smukły kształt, a dzięki zawieszonej u dołu kropelce nieustannie coś jest w nich w ruchu. Do tego delikatny, srebrny filigran pełen zawijasków i czego chcieć więcej? 🙂 Dlatego właśnie najpierw powstały wersje okołoślubne, czyli bezbarwny Crystal połączony z różem Rose i Light Rose:

niebieskim Sapphire i Light Sapphire:

fioletem Tanzanite

oraz cieplejszym Light Amethyst i Amethyst 🙂

Przyszło mi do głowy, że takie połączenia mogą się fantastycznie sprawdzić jako dodatki do sukni druhny, szczególnie, jeśli Panna Młoda ma na sobie klasyczną, bezbarwną Abril 🙂

Ciut później sięgnęłam po barwy bardziej zdecydowane – krwistą czerwień i bordo:

a na specjalne życzenie znajomej – także czerń i fuksję 🙂

I wcale nie obiecuję, że to koniec! Chodzi mi po głowie jeszcze coś w szmaragdach, przydymione brązy i hematytowe odcienie szarości 🙂