Powrót sowy w telegraficznym skrócie :)
Tym razem w dwóch zaledwie słowach pragnę donieść, że udało mi się wreszcie dopaść kolejne stado (stado?) sówek leśnych 🙂
Tym razem w dwóch zaledwie słowach pragnę donieść, że udało mi się wreszcie dopaść kolejne stado (stado?) sówek leśnych 🙂
Fuksja z miętą – letnie połączenie kolorów podsunięte mi przez pewną forumową koleżankę, a zarazem Klientkę 🙂
Czyli akcji odgruzowywania się z zaległości ciąg dalszy 🙂 Na tapecie nadal rok 2009 😉
Uścisk dłoni prezesa obiecałam już niemal rok temu osobie, która zgadnie, co też za kolczyki powstaną z pokazanych w tej notce kryształków
Wakacje marisellowe się skończyły, i odgrzebawszy się ciut z zaległych zamówień, wracam do dalszego wstawiania prac, które długo doczekać się tego nie mogły 🙂
Nieco ponad miesiąc temu pokazywałam naszyjnik, który udało mi się na zamówienie jednej z Klientek wykonać jako dopełnienie kompletu (bransoletka + kolczyki) Ashley. Dziś z kolei pora na kolejne świecidełko dopełniające całości – ślubny grzebyk do włosów wypleciony na specjalne zamówienie Pani Alicji, która w tę sobotę bierze ślub (sto lat! sto lat! :))
Tak już mam, nie poradzę, że jak coś mi się spodoba, to trudno mnie odciągnąć od biżu-stanowiska pracy.
Są czasem takie drobiazgi, które podobają się sporej ilości osób. Gdybym miała wybrać przedmiot z mojej Kopalni, na który chętnych było najwięcej osób, to chyba byłaby to zakładkowa sówka leśna z liściem na głowie 🙂
Jak co roku w lutym, niby nic nie wiadomo, a jednak coś tam przecieka, i człek ciekawski niczym Marisella, szperając tu i ówdzie, z porozsiewanych strzępów informacji wydobędzie kilka podstawowych faktów o tym, co też Swarovski dla kryształoholiczek przygotował na sezon wiosenno-letni 🙂
Muszli Paua w mojej Kopalni było już kiedyś trochę, choć nie aż tyle, ile bym chciała (nie łatwo ładną Pauę dostać, oj nie :)), ale w takich rozmiarach to jej jeszcze u mnie nie widziano 🙂
Brak produktów w koszyku.