Tym razem im się udało!
Pisałam już niedawno, że nowości Swarovskiego wprowadzone na zeszły sezon (wiosna- lato 2012 znaczy ;)) przyprawiały mnie o dreszcze i wzbudzały żądzę mordu, ale wspominałam też, że tym razem ktoś tam w tej Austrii poszedł po rozum do głowy i zdecydował się nie podpadać mi bardziej, a co za tym idzie, nowe kryształy na jesień-zimę 2012/2013 prezentują się o wiele, wiele lepiej niż te sprzed roku 🙂
Ogromnym osiągnięciem, które przyćmi wszystko inne, jest wprowadzenie tylko jednego, jedyniutkiego, jedynusieńkiego nowego sercowatego szlifu. Jupi! Kolejnych pięciu, jakem Marisella, już bym nie zdzierżyła 😀
Ale tak naprawdę, to po prostu kiepskie dobrego początki, bo pozostałe nowości kryształowe są już fantastyczne co do sztuki 🙂
Po pierwsze – kolory. Kryształy pojawiły się zwyczajowo w dwóch nowych odcieniach, tym razem w jesiennie zgaszonym, przyszarzałym różu Antique Pink:
oraz jasno-dżinsowym Denim Blue:
Wprawdzie trudno powiedzieć, żeby te kolory były tak totalnie świeże w palecie Swarovskiego, bo ma on już coś podobnego – Antique Pink do złudzenia przypomina Light Rose Satin, a Denim Blue można porównać do Indian Sapphire lub Aquamarine Satin, ale niech tam, plusy są i tak – na wszystkie odcienie z niezbyt u nas popularną powłoką Satin trzeba było dotąd polować jak na papier toaletowy w PRLu, a teraz, skoro to całkiem nowe odcienie, wprowadzone do tego z wielką pompą, wybór kryształów, także tych większych, będzie zdecydowanie szerszy 🙂
Kryształowe perły też zyskały nowy odcień i tym razem nie jest on podobny do niczego istniejącego, za to zdecydowanie zwraca uwagę. Wprawdzie słysząc nazwę Petrol spodziewałabym się na powierzchni takiej benzynkowej, mieniącej się, oleistej poświaty, a tymczasem na nic takiego liczyć nie można, ale kolor sam w sobie bardzo mi się podoba, zawsze lubiłam taki ciemny, intensywny niebieski, wpadający w morskie tony, a mimo to ciepły 🙂
Drugi rozdział w katalogu nowości to szlify i tu, poza nieśmiertelnym chyba sercem, same miłe niespodzianki 🙂
Piękny, geometryczny Rhombus w aż trzech rozmiarach, asymetrycznie cięty, surowy Graphic o kształcie prostokąta, kwadratowy Stairway, który zauroczył mnie do tego stopnia, że nie widząc go nigdzie w Polsce, ściągnęłam go zza oceanu 🙂 Wprawdzie w ilości mikro, ot, na jeden komplecik (który za jakiś czas znajdzie się w Kopalni :)) ale za to w pięknym odcieniu Denim Blue 🙂
Tym wszystkim cudeńkom towarzyszy niby zwykły owalny koralik, nic wielkiego, ale takiego najnormalniejszego na świecie kryształka nieraz człowiekowi bardzo brakuje i żałuje się wtedy, że nic takiego do dyspozycji nie ma 🙂 A w charakterze wisienek na torcie – wielka, 5-centymtrowa kropla Briolette, którą widzę, ach, bardzo widzę na rzemieniu albo długim łańcuchu 🙂 i nowiutka kropla Helix, podobna do istniejących już, urzekających koralików Helix (tu, tu i tu). Ta łezka, to przeartystka, bo jest bardzo charakterna – taka niby prosta, a zakręcona, niby okrągła, a w przekroju kwadratowa, (co widać, gdy sfotografuje się ją od spodu):
Śliczna i oryginalna, chociaż na zdjęciu baaaardzo trudno to pokazać…
No i jak to zwykle, pojawiło się też kilka ciekawych kryształów do oprawy, do których człowiek będzie się ślinił, ale gdy mu się ich koniecznie zachce, będzie je musiał tygodniami tropić i sprowadzać z innej galaktyki niemal:
Całe szczęście, że międzygalaktyczne transfery towaru to ja już mam w jednym palcu, bo z tych ostatnich Graphiców to chętnie, baaardzo chętnie zrobiłabym spinki do mankietów 🙂
Tymaczasem zapraszam jednak do Kopalni na pierwszą porcję biżuterii z kryształami z nowej kolekcji Swarovskiego – ulokowała się ona, jak zawsze, w kolekcji Brilliant 🙂