Czyli o tym, że nie trzeba być kształconą biżuteryjką o dziesięciu fakultetach, żeby kolczyki machnąć 😉
A co! Właśnie tak! Nie będę ściemniać, że to zawsze taka supertrudna i turbowielka sprawa 😉 Tylko popatrzcie:
Te kolczyki zrobiłam na spółę z kolegą, który na co dzień jest megazdolnym programistą (naprawił mi opinie w butiku! ;)), a wpadłszy kiedyś na herbatkę, stał się przy okazji biżuteryjką, ha! 😉 Robiłam przy nim bowiem, trochę z musu, na gwałt potrzebny wisiorek dla kuzynki i kończąc zapytałam, czy ma ochotę sobie coś wypleść. Stwierdził, że on by nie umiał, a ja postanowiłam mu udowodnić, że bardzo się myli 🙂
I co? Udało się, prawda? Poznalibyście, który z tych dwóch robiłam ja, a który nieja? 😉

.
A ponieważ praca była wspólna, postanowiliśmy, że jeśli kolczyki owe się sprzedadzą, cały dochód przeznaczymy na dobre winko. No… może takie średnio dobre. Mniej niż średnio. Ale zawsze to winko, czyż nie? 😉
Mnie oczywiście z rok zeszło, zanim w ogóle kolczyki obfociłam i wstawiłam do sklepu, ale już są o tu tu 🙂
Ten dolny jest Twój 🙂
Toż to czystej wody antyreklama!!!
A może po prostu Ten kolega M.P.tak ogólnie jest megazdolny?
A tak przy okazji: Przy komentowaniu każdorazowo podaję imię, e-mail, a potem widzę że jestem anonimem; no proszę nie!!!!!
Najpierw napisałam, potem sprawdziłam…no nie wiem skąd mi się wzieło że anonim, pszepraszam. Ale przy okazji przeczytałam twoją odpowiedz na mój komentarz pod postem z 3 marca i …dalszy ciąg w emali.
Tereso – emalia zaraz odpisaną zostanie 😉 A Anonima widziałaś, bo on się pojawia, ale znika po odświeżeniu strony 🙂 Nie wiem co to za licho, nie potrafię naprawić za nic w świecie, wiem tylko że ma związek z wtyczką przeciwspamową, bo jak ją wyłączam, to jest OK (ale wtedy dostaję dziennie po 200-300 spamkomentarzy z ofertami powiększenia różnych rzeczy, a to stanu konta, a to penisa, a to jeszcze czegoś innego ;))
Kamyk – tak sądzisz? Bo ja, prawdę mówiąc, nawet nie wiem 😀 Nie przyszło mi do głowy, że faktycznie ktoś będzie obstawiał :)))) Ja różnicę widzę tylko jak się bardzo przyjrzę układowi żyłek na początku pracy, bo ja zawsze układam je w konkretną stronę. Ale to robota z lupą :))))