Liściaste nowości i zapowiedź liściastego rozdawnictwa;)
Czy ja już wspominałam, że nie znoszę jesieni? No nie znoszę, nic nie poradzę. Nie znoszę głównie dlatego, że po jesieni przychodzi zima, więc w sumie to nie jesieni wina, a ona obrywa 😉
Ale dziś… dziś biedna jesień postanowiła mnie przekupić i od samego rana zaczęła się wdzierać do naszego domu ciepłymi promieniami. Koty szczęśliwe wyłożyły się na paraperach, kwiatki wreszcie ciut odżyły i w ogóle zrobiło się jakoś tak pogodniej 🙂 Aż chciało się wyjść na spacer, pozbierać kolorowe liście i poszukać kasztanów 🙂 Dałam się częsciowo sprowokować i już w książkach suszą mi się podłużne, czerwono-żółte listki z drzewa, którego nazwy nigdy nie znałam 😉 (takie nieduże z nibypluszowymi szyszko-kukurydzami, ktoś je kojarzy? ;)) W planach jest zebranie zdecydowanie większej ilości jutro – nie pytajcie mnie po co, sama tego nie wiem, ale po prostu muszę ich mieć dużo. Po coś 😉
A żeby dokończyć dzieła i dzień poświęcić liściom w zupełności, postanowiłam wreszcie wrzucić do butiku jesienne nowości 🙂 Znajdziecie wśród nich kolczyki, wisiory i naszyjniki z prawdziwymi liśćmi hibiskusa i chryzantemy pokrytymi srebrem, miedzią i złotem. Te elementy są naprawdę urocze, choć muszę przyznać, że fatalnie się je fotografowało. Na zdjęciach kolory wychodziły mi za każdym razem zupełnie inne niż w rzeczywistości i trudno mi było sobie z tym poradzić (albo to ja straciłam wprawę :)) Z tego, co ostatecznie wyszło, też nie jestem do końca zadowolona – brakuje mi ostrości na fotografiach i brakuje mi tego czegoś, ale przynajmniej kolory udało się uzyskać dość wierne.
Pozłacane liście na zdjęciach wyglądają może nie najlepiej, ale w rzeczywistości mają ładny kolor – odcieniem przypominają bardziej świeży mosiądz, niż tandetne “złoto” sprzedawane na bazarkach. Troszkę przeszkadza mi to, co jest częstym problemem przy biżuterii z elementów pozłacanych: miewają one różne odcienie koloru złotego i tu też do liści zdecydowanie bardziej pasowałyby mi bigle z mosiądzu. Wzięłam jednak pod uwagę upodobania wielu kobiet i zdecydowałam się na wykorzystanie pozłacanego srebra w ciut różniącym się od liści odcieniu, choć ciągle leży mi to na wątrobie 🙂 Kto wie, czy jeszcze tego nie zmienię 😉
Podoba mi się także kolor liści miedziowanych – nie są one brązowawe, jak moznaby się spodziewać, tylko mają miedziano-różowy odcień. Idealnie pasują do nich kryształki Swarovskiego w odcieniu Vintage Rose, dobrze komponują się także z Rose Satin oraz Silk.
Dobrany duet stworzyły także kryształki Swarovskiego w odcieniu Ernite wraz z posrebrzanymi liśćmi, które elektrolitycznie zabarwiono na seledynowo.
Liściaste nowości kończy natomiast klasyka, czyli srebrzone liście ze srebrzystymi kryształami w srebrnej oprawie 🙂
A ostatnie zdjęcie przedstawia naszyjnik do zdobycia w blogowej zabawie, o której już niedługo 🙂